niedziela, 31 sierpnia 2014

6.

POV Fizzy
   Położyłam ręce na biodrach.
- O co chodzi? - zażądałam od niego wyjaśnień przez zaciśnięte zęby. - Przecież mówiłeś, że nie chcesz brać w tym udziału, bo jeszcze coś się zdarzy. A teraz przychodzisz i mówisz, że jesteś moim chłopakiem? Miałam plan!
- On by się z ciebie tylko śmiał. - Ashton nadal powtarzał tą samą kwestię. - Przecież wiesz o tym Fizz. Widziałaś jego poprzednie dziewczyny, żadna z nich nie wyglądała naturalnie, nie tak jak ty... - Machał rękami w górę i w dół, mówiąc, że wyglądam zbyt naturalnie.
- Dlatego, że są zbyt plastikowe, a ja jestem za naturalna?
- Nie! AAAGH! Nie o to mi chodziło! Po prostu Luke woli dziewczyny typu Selena Gomez, Hilary Duff.
- Je na pewno faceci nie traktują jak swoje siostry - odparłam.
   Zawahał się zanim odpowiedział.
- No cóż nie znam ich osobiście, więc może...
- Ashton! - krzyknęłam, nie zadając sobie nawet trudu aby kontrolować swój gniew. Lubię Luke'a odkąd mam trzynaście lat. Od wtedy co zrujnowałeś naszą pierwszą i jedyną randkę i reraz znowu chcesz wszystko zepsuć!
- Przecież sama prosiłaś mnie czy ci pomogę!-krzyknął na mnie, tracąc nerwy. - To ty chciałaś, abym udawał, że się tobą interesuję...
Przerwałam mu.
- No właśnie, interesuje, tak miało być, a nie że się spotykamy, a teraz... teraz... teraz Luke myśli, że jestem już dla niego niedostępna. No i ci paparazzi. Przecież teraz cała Australia będzie myślała, że jestem dziwką. A jeśli Luke dowie się, o co naprawdę chodzi to mnie znienawidzi. A jak już będą te wszystkie skandale to będę musiała przenieść się do Ameryki Południowej i paść lamy!
   Ash cofnął się o krok, próbując powstrzymać salwę śmiechu.
- Hej, hej, jej, nikt nie będzie wyjeżdżać do Ameryki Południowej paść lamy... I czy mają tam w ogóle lamy?
   Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. Może to Alpaki.
- Być może. - Myślał o tym przez chwilę, zanim potrząsnął głową jak pies, który próbuje otrząsnąć się z wody i powiedział. - Będziemy musieli znaleźć sposób, aby wydostać się z tego bagna.
- Jak? - Uniosłam brwi w górę.
- Ja...-zatrzymał się. - Zawsze byłaś taka emocjonalna?
- Pytasz, czy jestem taka emocjonalna, gdy moje życie zostało całkowicie zniszczone?
   Ash przyłożył palce do skroni i zaczął ją trzeć.
- Boli mnie głowa - mruknął.. Odetchnął głęboko, podobnie jak na jodze. - Fizz jesteś silną i niezależną dziewczyną, więc weź się w garść!
- Mógłbyś być świetnym terapeutą. - Poinformowałam go sarkastycznie.
- Fizz, oboje wiemy, że ta sytuacja nie jest idealna, ale musimy pracować razem, aby się z tego wszystkiego wydostać.
Skinęłam głową.
- Więc, jakieś pomysły?
POV Ashton
   Zacząłem wytężać mój mózg, ale nadal nic nie przychodziło mi do głowy, więc położyłem się na kanapie z głową zwisającą w dół, a nogi wywiesiłem za oparcie, tak najlepiej mi się myślało. Po kilku minutach powinienem mieć już fantastyczny pomysł.
- I co? - zażądała. - Wymyśliłeś coś?
-No przecież się staram-jęknąłem.
- Czy twój mózg może pracować w takiej pozycji?
   Posłałem jej spojrzenie pełne dezaprobaty.
- Mam wrażenie, że mam bardzo obrażalską fałszywą dziewczynę.
   Rozłożyłem ręce i wpatrywałem się w grający cicho telewizor, w którym ludzie i wszystko inne było do góry nogami. Gdyby nie była młodszą siostrą Michaela i nie znalibyśmy się prawie od urodzenia to może mógłbym ją oczarować moim wyglądem, ale tak to jest na niego odporna. Muszę znaleźć jakiś inny sposób, który pomoże mi wybrnąć z tej sytuacji.
- Tak więc, musisz ze mną zerwać - powiedziała znudzonym głosem.
   I to właśnie sprawiło, że do głowy wpadł mi pewien pomysł.
-Hej...-powiedziałem powoli, uśmiechając się do niej zwycięsko.-Tak jak powiedziałaś musimy zerwać, ale nie teraz. Jakoś na tygodniu zerwę z tobą przy Luke'u, a ty będziesz zupełnie załamana. On będzie próbował cię pocieszać i być może wtedy zda sobie sprawę, że to ty jesteś tą jedyną.
   Fizz przechyliła głowę na bok i zagryzła wargę.
- To nie jest taki zły pomysł - zgodziła się. - Ale racja, to nie jest jeszcze odpowiedni moment aby zerwać. Co mamy robić?
- Będziemy zachowywać się jak zakochani w sobie przed Lukiem.-zasugerował. - Przed wszystkimi będziemy zachowywać się normalnie, ale kiedy tylko na horyzoncie pojawi się Luke będziemy udawać obrzydliwie zakochanych, a on będzie zazdrosny.
   Fizz pokiwała głową.
- To może zadziałać. I tym samym sposobem nie muszę mówić Lukowi, że wykorzystałam ciebie aby on był zazdrosny. Tylko jest jeden problem. Jak będziemy zachowywać się przy reszcie?
- Po prostu nie będziemy razem w tym samym momencie w jednym pokoju co Luke, a jeśli nawet będziemy to przecież pary też mogą zachowywać się normalnie.
- W końcu powiedzieliśmy mu żeby nikomu o tym nie mówił.
- Dokładnie. To jest doskonały plan. Jeszcze tylko jeden problem...
- Jaki? - zapytała, patrząc na mnie nieco zaniepokojona.
- Po tym całym zerwanie nadal będziemy przyjaciółmi, prawda?
   Roześmiała się.
- Oczywiście Ash! Przecież to tylko fałszywe randki między przyjaciółmi, tak?
- Właśnie to chciałem usłyszeć-powiedziałem wstając ze swojego i miejsca  podchodząc do dziewczyna, a następnie owijając rękę wokół jej talii, uśmiechając się do niej uroczo.
   Wyswobodziła się z mojego uścisku i również uśmiechnęła.
- Te fałszywe relacje miały być tylko przy Luke'u.
   Mój telefon zapiszczał, a następnie wyciągnąłem go z kieszeni. Miałem nową wiadomość. Otworzyłem ją przełykając ślinę. Wsunąłem telefon z powrotem do kieszeni.
- Mam bardziej interesujące rzeczy do robienia.
***
UUU! Jutro rozpoczęcie roku szkolnego. Niestety. Mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy niż poprzedni. Pozdrawiam i życzę udanego roku szkolnego.

3 komentarze:

  1. Hej,
    zapraszam na opowiadanie o Luku
    http://lovethatwouldneverexist.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Zostałaś nominowana do Liebster Award więcej na:
    http://this-is-my-destiny-1d-thevamps-5sos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę super. Proszę dodaj kolejny bo już nie mogę się doczekać!!!!

    OdpowiedzUsuń