niedziela, 3 sierpnia 2014

3.

Oto rozdział trzeci.
POV Fizzy
   Ashton nie był zbyt szczęśliwy. Wracaliśmy właśnie do naszego apartamentu. Ja musiałam iść schodami, ponieważ Ash pierwszy pojechał windą. Kiedy dostałam się mieszkania, zastałam go całego mokrego i nadal wściekłego.
   Ściągnął koszulkę i rzucił ją na podłogę w kuchni, zanim odwrócił się w moją stronę.
- O to ci chodziło? - splunął. - Żeby Austin zrobił scenę i zwrócił uwagę Luke'a? Bo jestem pewien, że zauważył jak siedzisz mi na kolanach. W końcu, kto nie zauważył? - Zaśmiał się gorzko na końcu zdania.
   Zamknęłam spokojnie drzwi.
- Ashton nie zrobiłam tego specjalnie. Nie miałam pojęcia, że właśnie w tym momencie Austin zdecyduje się w końcu wyjść ze swojego pokoju. Gdybym wiedziała, nigdy bym tego nie zrobiła.
   Jego twarz złagodniała gdy uświadomił sobie, co powiedziałam. Zatrzymał się  i dał mi czas abym mogła obejrzeć jego ciało. To nie tak, że nigdy nie widziałam go bez koszulki, ale zazwyczaj jestem bardziej roztargniona. Ale teraz... Chłopak miał naprawdę niesamowite mięśnie. Był jednym z tych chłopaków o których śnią dziewczyny.
- To nie ma znaczenia-powiedział. - Nigdy nie powinienem się na to zgodzić.
   Przewróciłam oczami.
- Przecież to nic wielkiego. Ludzie siedzą na kolanach sobie nawzajem cały czas.
- Ale to było coś innego. Wiesz, że jak się nachylałaś to miałem idealny widok na twój dekold?
Wow. Był w stanie? Czułam jak na moją twarz wypływa rumieniec.
- Ja... przepraszam, nie miałam pojęcia.
- Nie miałem tego na myśli. Jesteś dla mnie za młoda, i szczerze mówiąc traktuję cię jak młodszą siostrę.
   Westchnęłam zniecierpliwiona.
- Ash, już to wiem. Ja też do ciebie nic nie czuję!
   To było kłamstwo. Bardzo duże kłamstwo. Ale nie mogłam tego powiedzieć blondynowi. On nigdy nie może się o tym dowiedzieć.
- Dobra, dobra - powiedział. - Chciałem się tylko upewnić.
   Nagle mój telefon zaczął wibrować. Wyciągnęłam go z kieszeni.
- Sorry, wiadomość od Luke'a - powiedziałam do Asha i szybko ją otworzyłam.
"Fizz, WTF? Ash, on jest od ciebie o trzy lata starszy! O czym ty myślisz? Czyżbyś uderzyła się w głowę, czy coś? To znaczy, siedziałaś mu nawet na kolanach? Ale ta scena z basenem była świetna!"
   GRRRRR!
- Luke uważa, że to straszne, że siedziałam ci na kolanach. Chyba jest zazdrosny. - Tryskałam radością, a Ash podniósł kciuki w górę.
- Jak dobrze. To znaczy, że już nigdy nie będziemy musieli więcej robić rzeczy w tym stylu?
- Właściwie...
   Ash oparł się o kanapę.
- Właściwie co, Fizzy?
- To znaczy, on już jest trochę zazdrosny. A wyobraź sobie, co by było, no nie wiem, że widzi że spotkamy się ze sobą kilka razy.
- Chcesz żebyśmy chodzili na fałszywe randki?
- To nie muszą być randki - nalegałam. - Mogą być takie podstawowe rzeczy. Jak trzymanie się ze ręce, czy coś.
- Fizz, Austin przed chwilą wrzucił mnie do basenu, bo siedziałaś mi na kolanach. Jeśli zobaczy to co przed chwilą powiedziałaś to może się wkurzyć trochę bardziej, nie uważasz?
   Usiadłam obok niego na kanapie.
- Ash, to nie tak, że będziemy to robić w miejscach publicznych! Po prostu... nie wiem... Traktuj mnie jak przyjaciółkę - powiedziałam, ale on już traktował mnie jak przyjaciółkę.
- Fizz, twój brat jest niebezpieczny, jeśli chodzi o twoje bezpieczeństwo! A ty już jesteś moją przyjaciółką! A do tego jesteś ode mnie o trzy lata młodsza!
- No i co z tego - powiedziałam, wzruszając ramionami. - Jesteśmy w Sidney. Kobiety, które mają około dwudziestki spotykają się ze dwa razy starszymi od siebie. To naprawdę nic wielkiego.
- Fizz, masz szesnaście lat. Jesteś nieletnia. Ja jestem już pełnoletni. Mogę wyjść do baru i pić alkohol, a ty nie możesz nawet dostać się do klubu.
- Mogę chodzić do klubów dla nastolatków-zaprotestowałam. - I tu nie chodzi o to, że masz mnie zabierać do klubów, tylko żebyśmy spędzali więcej czasu.
   Ash jęknął i przeczesał włosy palcami.
- A przyszło ci do głowy co powiedzą na to te wszystkie tabloidy? Fizz jesteś siostrą Michaela Clifforda. Jeśli gdzieś pojawią się nasze zdjęcia razem, to całe miast będzie o tym plotkować. To może się łatwo przekształcić w skandal. Powiedzą, że razem sypiamy, a następnie będziesz klasyfikowana jako dziwka. I co o tym będzie myśleć Luke?
- To musimy tak to zrobić żeby tylko on to widział - zasugerowałam.
- Nie. On pomyśli, że nie powinien się teraz wokół ciebie kręcić, przeze mnie. A poza tym to będzie złe dla jego reputacji. Jeśli on nie lubi cię takiej jaka jesteś to po prostu nie jest ciebie wart. Nie powinnaś udawać kogoś innego, żeby zwrócić na siebie uwagę jakiegoś chłopaka.
   Zerwałam się na równe nogi.
- Bądź co bądź nadal go lubię! Może nawet kocham! A teraz? Nic z tego nie będzie, bo nie chcesz mi pomóc! - Pobiegłam do mojej sypialni, upewniając się, że zamknęłam za sobą drzwi.
   Rzuciłam się na łóżko. Jedna z rzeczy o mnie, mam problemy z gniewem. Bardzo szybko się wkurzam, ale równie szybko się uspokajam. Już powoli zaczynam oddychać normalnie.
   Jak ja nienawidzę tego przyznać, że Ashoton ma rację. Jeśli Luke nic do mnie teraz nie czuje, to dlaczego miałabym być dziewczyną z jego marzeń, jakbym zaczęła spotykać się z Ashem częściej. I to byłoby oczywiste, że tabloidy nazwałyby mnie dziwka. W końcu Ash był sławny z tego, że często zmienia dziewczyny. A czy ja naprawdę chcę być jedną z nich? Na pewno nie!
   Chciałabym tylko móc zaspokoić się podziwianiem Luke'a z daleka. A może zacząć szukać sobie innego faceta. Możne znalazłabym kogoś kto naprawdę będzie mnie lubić, a nie będzie widział we mnie tylko młodszą siostrę. Nadal mam na sobie pierścień czystości. To nie z mojego własnego wyboru, ale Austin zabije każdego chłopaka, który chciałby się do mnie zbliżyć. Hmmm... To może być jeden z powodów, dlaczego nie podobam się Lukowi...
   Uświadomiłam sobie nagle, że jeszcze nie odpisałam Lukowi. Ale nie mam pojęcia co mam mu napisać.
   Hej. Ash na mnie nie leci, właściwie to siedziałam mu na kolanach aby wzbudzić w tobie zazdrość, bo bardzo cię lubię i chciałaby abyś to ze mną całował się na scenie zamiast tej suki. Chcesz wyjść wieczorem?
   Hah, tak właśnie chciałam mu teraz powiedzieć.
   Przekręciłam się na brzuch chowając twarz w poduszkę. cała ta sytuacja jest po prostu do dupy. Jak to jest, że każdy przystojny facet w tym hotelu myśli o mnie tylko jak o młodszej siostrze? To znaczy zarówno Luke jaki i Ash. Czy ja naprawdę muszę mieć takiego pecha? Musiałam zrobić coś okropnego w poprzednim życiu, by zasłużyć na ten rodzaj kary. Musiałam być w tym gronie miłośników, którzy uważli, że należy odcinać ludziom głowy za przestępstwa. a teraz ja cierpiałam kary. Życie jest takie niesprawiedliwe.
   Sprawa z Ashtonem. Jest on jednym z tych facetów, których nigdy nie można mieć, którzy nigdy nie patrzą na ciebie dwa razy, można o nich tylko i wyłącznie fantazjować.
   Jest on takim złym chłopcem z zespołu i kobieciarzem. On jest jednym z chłopaków, których dziewczyny szukają zdjęć w Internecie w kompielówkach. Nie, że ja kiedykolwiek coś takiego robiłam...
   Nie umiem nawet policzyć ile miał dziewczyn odkąd skończył osiemnaście lat. Calum i Camille często rozstają się, ale zawsze kończy się na tym, że znowu są razem. Austin i Sophie byli razem przez pięć lat, ale rozstali się ponieważ... no cóż... nie jestem do końca pewna dlaczego zerwali. Austin nie powiedział. A natomiast Michael jest całkowicie i zupełnie wolny. Za to za Lukiem szaleje większość dziewczyn, ale chłopak niezbyt zwraca na nie uwagę, chyba, że jak jakaś wpadnie mu w oko. Na przykład Scarlett. I wreszcie mamy Ashtona, który chodzi z dziewczyną kilka tygodni, czasami miesiąc, które są ciekawe i dobre w... hm... wiecie, ale potem je porzuca i przechodzi do następnej.
   On jest dumny ze swojego statusu łamacza serc w zespole. Jest jak narkotyk i dobrze o tym wie. Z jego seksownym uśmiechem może sprawić, że dziewczyny klękają u jego stóp. Myślę, że on nie ma zbytniego szacunku dla tych wszystkich dziewczyn. A biorąc pod uwagę to, że nie chciał zgodzić się na mój plan, dowodzi to, że szanuje mnie bardziej od swoich koleżanek. Ale to nadal nie pomaga w mojej sytuacji... Dobra, skoro Ash nie chce mi pomóc z Lukiem... Cóż... Chyba będę musiała zrobić wszystko na własną rękę.
   Wyciągnęłam mój telefon i spojrzałam na wiadomość od Luke'a. Nie ma mowy żebym powiedziała mu, że chciałam żeby był o mnie zazdrosny, ale myślę, że mogę go uspokoić, tym że nic nie dzieje się między mną a Ashem.
   Szybko napisałam mu wiadomość.
"Haha, wow. Przesadzasz! Nic się między nami nie dzieje, ja tylko pomagałam mu pokonać Caluma w warcaby, a że nigdzie nie było wolnego miejsca to usiadłam mu na kolach. Wiem, że umówiłeś się ze Scarlett, ale czy moglibyśmy się spotkać o piętnastej?"
   Teraz tylko trzeba czekać na jego SMS'a. Gdyby miał trochę wolnego czasu przed swoją randką, to chciałabym mu powiedzieć co do niego czuję.
   Wiadomość otrzymałam o wiele szybciej niż ja odpisałam na jego, i w ciągu minuty ekran mojej komórki wyświetlił się z napisem "1 nowa wiadomość". Otworztłam ją i szybko przeczytałam.
"To dobrze. To byłoby straszne. Wiem, że Ash to mój kumpel, ale to nie zmienia faktu, że on ma dziewiętnaście lat. To znaczy nadal jesteście dla siebie brat&siostra, prawda? ;) W każdym razie. Tak, nie ma problemu. Ze Scarlett spotykam się dopiero o dziewiętnastej, a wcześniej mam trochę wolnego czasu. Tak więc o piętnastej spotkajmy się w holu. Obiecuję, że tym razem się nie spóźnię ;P"
   Tak, to jest to. Nadszedł czas by mu powiedzieć. Moje palce przeleciały po klawiaturze wystukując wiadomość.
"Cool, do zobaczenia potem =)"
   Rzuciłam telefon na łóżko i postanowiłam zacząć się szykować. Chciałam mu zaimponować, a pierwsze co zrobię to pozbędę się z siebie tego smrodu z moich włosów. O wiele bardziej wolę zapach truskawek niż chloru.
   Wyszłam z mojego pokoju i przeszłam obok Ashtona, który nadal siedział na kanapie. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale nawet na niego nie spojrzałam, tylko od razu weszłam do łazienki.
***
Proszę zostawiajcie komentarze, są one dla mnie naprawdę ważne.

3 komentarze:

  1. Ortografia leży bez urazy. " muj " , "spuźnie "

    OdpowiedzUsuń
  2. Super już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Naprawdę wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odlotowy. Już się nie mogę doczekać co będzie się działo na tym spotkaniu.

    OdpowiedzUsuń